Kupiłam materiał z myślą, że zrobię z niego poszewki na poduszki do pokoju takie właśnie w krateczkę. Potem wymyśliłam, że może taki materiał nadawał by się na obrus hi hi :) Aż w końcu wymyśliłam, że uszyję jednak z niego sukienkę. Materiału miałam dużo, więc jeszcze mi zostało, na coś innego.
Chociaż mój m stwierdził jak zaczęłam szyć, że trochę wygląda jak fartuch :) a potem poprawił, że to sukienka z lat 60-tych. :)
Sukienka jak widać jest dopasowana, na ramiączka, a materiał jest rozciągliwy. Szyło się ją bardzo dobrze i szybko.
A oto efekty.
Z paskiem
i bez paska
a tu bez ramiączek :)
Szkoda by było tego materiału na obrus,bo sukienka wyszła bardzo łada. Zazdroszczę ramiączek,bo ja wyglądam w nich fatalnie. pozdrawiam weekendowo.
OdpowiedzUsuńNo właśnie i ja stwierdziłam, że na obrus trochę szkoda :)
UsuńZawsze można założyć coś na sukienkę z ramiączkami :P
Fajna:) Idealna do biegania na co dzień:)
OdpowiedzUsuńprześliczna super na taką pogodę jaką mamy za oknem
OdpowiedzUsuńŚliczna:)szkoda by było na obrus-bardzo dobra decyzja:)
OdpowiedzUsuńśliczna jest ;)
OdpowiedzUsuń