Spódnica wyglądała tak:
Dżins wogóle jest ciężki do przeszycia na zwykłej domowej maszynie. Szyjąc złamałam iglę, bo niestety pas jest z podwójnego materiału.
Rozcięłam po bokach, tu gdzie najbardziej mnie cisnęło.
Wycięłam dwa trójkąty. Ja miałam za cienki materiał więc dałam podwójny, żeby w razie co się nie popruło.
I wszyłam.
Nie wygląda to może rewelacyjnie, ale na pewno teraz nie ciśnie mnie w brzuch.
a jak przykryje się bluzką to wogóle tego nie widać.
Teraz można śmigać.
Polecam nie oddawać, ani wyżucać spódnic i innych rzeczy tylko je przerobić. Kobiety mają to do siebie, że zawsze zostawiają sobie i mówią, a może schudnę :) Nie schudniemy z dnia na dzień. Nie łudźmy się.
Niestety jak coś leży w szafie kilka lat, samo mówi za siebie.
Zrób coś! Przejrzyj swoją szafę!
Działaj!